Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Danielasty z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 17961.23 kilometrów w tym 1459.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 13 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Danielasty.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Imprezy - rajdy

Dystans całkowity:793.57 km (w terenie 130.00 km; 16.38%)
Czas w ruchu:41:05
Średnia prędkość:19.32 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:72.14 km i 3h 44m
Więcej statystyk

IV Rajd Niepodległości

Czwartek, 11 listopada 2010 · dodano: 12.11.2010 | Komentarze 2

Rower przygotowany do jazdy już wczoraj by rano nie hałasować zbytnio. Budzik na 6,30 - oczywiście zaspałem. Gdyby nie kolega nie zadzwonił to bym nie pojechał. Szybki ranny posiłek, ubrać się i jazda. Oczywiście deszczowo bo jakby inaczej. Podjeżdżamy pod kościół na Bołtucia, tutaj zauważalnie było widać że zbiera się solidna ekipa, więc pozostało czekać. Po czasie zjawiła się ekipa ze starego rynku. Podjechaliśmy pod Dolinę Śmierci, ekipa zapaliła znicz i ruszyliśmy do osielska. Jak to po deszczu w lesie full błoto. Starałem się omijać większość, lecz trzeba było wjeżdżać. Po dotarciu do osielska, chwila odpoczynku i jazda do następnej lokacji. Dojechaliśmy do Dobrcza bez problemu. Następnie zaczął się mały hardcore z błotem. Droga strasznie nie przejezdna ale jakoś daliśmy radę. W Koronowie mała zmiana organizacji ruchu, obyło się bez problemu, po drodze mijaliśmy tor do FR. W Bytkowicach pierwszy bufet z ciepłym daniem, które niestety starczyło na pare minut jazdy. Następnie lasem na osową górę, tutaj już sobie nadałem tempo za trekingiem która wynosiła 30km/h. Wyjechaliśmy koło Netto, tam chwila przerwy na jedzenie, następnie ruszyliśmy w kierunku Brzozy. Tam był drugi posiłek makaron z mięsem, coś pysznego od miłych Pań. Z samej brzozy jazda byłą niczym wyścig, przełożenie 2x6 na liczniku 35km/h i interwał bo ścieżkach, było bosko. Ludzie na trekingach równie szybcy co na MTB - pełen podziw. Na lotnisku wyjechałem razem z pierwszą ekipą, więc pozostało czekać na resztę. Z samego lotniska już po ulicach spokojnie bez szarżowania aż na stary rynek. Rajd był wielką rewelacją, Nawet Gary został ochlapany pierwszym błotem bez żadnych sentymentów