Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Danielasty z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 17961.23 kilometrów w tym 1459.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 13 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Danielasty.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki

Dystans całkowity:4630.88 km (w terenie 311.00 km; 6.72%)
Czas w ruchu:228:18
Średnia prędkość:20.28 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Liczba aktywności:57
Średnio na aktywność:81.24 km i 4h 00m
Więcej statystyk

3 Dniowa wycieczka - dzień drugi

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 0

Dzień drugi nastał tak samo radośnie jak wczorajszy. Zaraz po przebudzeniu, szybkie śniadańko. zaraz potem uczekany obiad i w drogę. Trasa biegła Malowniczo przez następujące miejscowości
-Gniekówiec
-Tupadły
-Broniewo
-Żelechin
-Rojewo
-Płonkowo
-Kaczkowo
-Chrzastowo
-Gniewkowo
-Buczkowo
-Zajezierze
aż upragniony Toruń
Tempo jazdy była całkiem przyzwoite jak na panujący tam wiatr. Nie schodziłem poniżej 30km/h lecz do Torunia jechałem 1,5h, a nie jak przewidywałem 1h. Na mase krytyczną dotarłem ledwo ledwo. Szybka zmiana ubioru na starym rynku i odpoczynek na trasie przejazdu. Sam przejazd był stanowczo za wolny. Mogło by się odbywać szybciej. Po przejeździe odpoczynek na Toruńskiej Tratwie, następnie dojazd do siedziby. Przebrałem się i o 19,30 wyruszyłem z powrotem an wieś. Nie stety jak na wycieczke samotną przystało strasznie się nudziłem. W Rojowie, wiatr dał sie we znaki w nogi na tle by nie umożliwić dalszą podróż. Zostałem zmuszony po zadzwonienie po kuzyna by wpadł po mnie samochodem ( była już 21 z kawałkiem) Po przyjechaniu na wieś udałem się pod ciepły prysznic i zaraz spać. Nie stety jutrzejszy dzień, który miałem pojechać z samego rana się nie odbędzie z racji iż kolana po prostu nie chcą już dalej mnie prowadzić. Tak więc zostanie tylko powrót do domu w spacerowym tempie....




3 dniowa wycieczka - dzień pierwszy

Piątek, 15 kwietnia 2011 · dodano: 16.04.2011 | Komentarze 0

Dzień pierwszy nastał bardzo pozytywnie, już od rana świeciło słońce z czego się bardzo cieszyłem. Rower przygotowany, plecak spakowany, więc czas ruszać. Z obawy przed lekkim deszczem wziąłem ze sobą czapke kurtke i rękawizki, jak się później okazało te rzeczy były mi zbędne. Słońce ocieplało tak że w czasie drogi się zastanawiałem czemu nie wziąłem krótkich spodenek.... Prędkość mimo złego komfortu była nadzwyczaj zadowalająca. Cel podróży była Nowa wieś wielka. przez miasto prędkość wynosiła miej więcej 30km/h. PO wyjechaniu z miasta o strony lotniska udałem się w podróż za starą cieżarówką która jechała około 45km/h, więc od lotniska aż do stryszka jechało się przyjemnie. O dziwo zaraz na początku drogi w mgnieniu oka przeminął mi znak zakaz jazdy rowerem na krajówce :)). Mimo tego jechałem dalej, bo żadnej informacji o ścieżce rowerowej nie było. Od Stryszka do Brzozy jechałem pod wiatr, który nie wiadomo skąd się znalazł ... Na szczęscie od Brzozy aż po samą Nową wieś jechały Tiry prez co pęd powietrza napęd na poboczu mnie napędzały. Prędkość na tym odcinku była równie szybko co w mieście. Do wsi uwinąłem się w rekordowym czasie 1 godziny i 18 minut. ( normalnie jadę tam 1,5h lub nawet 2h :)). Po przybyciu do rodziny udałem się n odpoczynek przed jutrzejszą wycieczką do...... Jutro Wam powiem gdzie :)




Wycieczka po Ostromecku

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 06.04.2011 | Komentarze 0




Toruńska masa krytyczna

Sobota, 19 marca 2011 · dodano: 22.03.2011 | Komentarze 0




Wycieczkowo do Wałdowa Królewskiego

Wtorek, 8 lutego 2011 · dodano: 08.02.2011 | Komentarze 0

Dziś doszła do mnie sztyca accenta 400mm. Od razu zamontowałem i się ugadałem na wycieczkę z kolegą. Jeszcze przed samą wycieczką dopompowałem u Picha damper. Prób było dużo przy 100 psi 40% sagu i zawieszenia twarde, Następna próba do 115... już lepiej ale nadal nie to. 120 psi - jest lepiej! 130 psi - za dużo... no to 125 psi i działa jak ulał. Wcześniej uzupełniłem ciśnienie w oponach do 3,5 bara. Zawieszenia pokazało swoje prawdziwe "ja". Charakterystyka pracy nie wskazuje tu na enduro wybierające wszystko a bardziej na ściganckie XC. Studzienki, małe krawężniki, korzenie, kocie dołki szybka jazda po nich to czysta przyjemność!!!
Pierwsza asfaltowa górka i ..... nie buja - szok!! próbuje zabujać na stojąco na siedząco i nic.. nie wiarygodne. No cóż zobaczymy jak w terenie. To samo nic nie buja, ale dziury wybiera. Przyspieszenie na asfalcie - cudo, zero bujania czy tzw pedal-kicka. Powrót tym razem z górki. na stojąco się zjeżdża jak na hardtail a na siedząco bajka. skokiem nie grzeszy no to tylko 88mm ale i tak jest nieźle, powrót już powolnym tempem. Z racji zimnego wiatru, nic tylko czekać na 20-25 C


Kategoria Wycieczki


IV Rajd Niepodległości

Czwartek, 11 listopada 2010 · dodano: 12.11.2010 | Komentarze 2

Rower przygotowany do jazdy już wczoraj by rano nie hałasować zbytnio. Budzik na 6,30 - oczywiście zaspałem. Gdyby nie kolega nie zadzwonił to bym nie pojechał. Szybki ranny posiłek, ubrać się i jazda. Oczywiście deszczowo bo jakby inaczej. Podjeżdżamy pod kościół na Bołtucia, tutaj zauważalnie było widać że zbiera się solidna ekipa, więc pozostało czekać. Po czasie zjawiła się ekipa ze starego rynku. Podjechaliśmy pod Dolinę Śmierci, ekipa zapaliła znicz i ruszyliśmy do osielska. Jak to po deszczu w lesie full błoto. Starałem się omijać większość, lecz trzeba było wjeżdżać. Po dotarciu do osielska, chwila odpoczynku i jazda do następnej lokacji. Dojechaliśmy do Dobrcza bez problemu. Następnie zaczął się mały hardcore z błotem. Droga strasznie nie przejezdna ale jakoś daliśmy radę. W Koronowie mała zmiana organizacji ruchu, obyło się bez problemu, po drodze mijaliśmy tor do FR. W Bytkowicach pierwszy bufet z ciepłym daniem, które niestety starczyło na pare minut jazdy. Następnie lasem na osową górę, tutaj już sobie nadałem tempo za trekingiem która wynosiła 30km/h. Wyjechaliśmy koło Netto, tam chwila przerwy na jedzenie, następnie ruszyliśmy w kierunku Brzozy. Tam był drugi posiłek makaron z mięsem, coś pysznego od miłych Pań. Z samej brzozy jazda byłą niczym wyścig, przełożenie 2x6 na liczniku 35km/h i interwał bo ścieżkach, było bosko. Ludzie na trekingach równie szybcy co na MTB - pełen podziw. Na lotnisku wyjechałem razem z pierwszą ekipą, więc pozostało czekać na resztę. Z samego lotniska już po ulicach spokojnie bez szarżowania aż na stary rynek. Rajd był wielką rewelacją, Nawet Gary został ochlapany pierwszym błotem bez żadnych sentymentów





Toruńska masa krytyczna

Sobota, 6 listopada 2010 · dodano: 10.11.2010 | Komentarze 0